Nawet największe muzeum włókiennictwa na świecie może okazać się za małe. Sale ekspozycyjne Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi nie są w stanie pomieścić wszystkich ze 129 nadesłanych na triennale prac, tym bardziej, że wiele z nich przekracza regulaminową powierzchnię 15 m2 i dopuszczalną wysokość 3 m. Dla dobra wystawy organizatorzy (za zgodą właściciela stawu) doszli do przekonania, że czas zmienić regulamin (ten postulat zostanie zapisany jako wskazówka dla przyszłej Rady Programowej) i dopuścić na triennale prace monumentalne, dla których jest miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie.
Plenerowa ekspozycja na dnie wyschniętego stawu zostanie przygotowana już 7 maja tj. na czas obrad międzynarodowego jury. Tym samym po raz pierwszy w 44 letniej historii, triennale zostanie „upublicznione” przed oficjalnym otwarciem (9 maja, godz. 13.00).
Nowa ekspozycja zapewne przysporzy organizatorom jeszcze wiele innych kłopotów regulaminowych. W przyszłości trzeba będzie określić maksymalną wielkości monumentalnych prac (żadna z tegorocznych nie sięga powyżej korony drzew), oraz ponownie zdefiniować przeplot w kontekście nowych technologii (np. czy w dziełach pneumatycznych wystarczy nadmuch krzyżowy?).
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi (prawdopodobnie największe muzeum włókiennictwa na świecie), jako organizator prestiżowej wystawy po zakończeniu 15 MTT zdecyduje albo o poszerzeniu formuły triennale, albo o zorganizowaniu nowej wystawy towarzyszącej o roboczej nazwie: „Światowy Przegląd Mobilnej Sztuki Monumentalnej”. Ale już dziś chciałoby się wspomnieć słowa Krystyny Kondratiuk. Wracając z Biennale w Lozannie rozmyślała o wielkiej wystawie tkaniny współczesnej: „A może by tak u nas?”. Jeśli za 3 lata muzeum ponownie będzie we władaniu stawu, nowy pomysł może stać się tradycją.
powrót do góry