Wtorek, środa, czwartek: 9-16
Piątek: 12-17
Wybrane soboty, najbliższe terminy: 11.02 i 18.02 godz. 12.00-19.00
Ekspozycja ma ambicję przybliżenia klimatu i realiów pracy w tkalni z przełomu XIX i XX wieku.
Realia – to oryginalne, technicznie sprawne krosna z ostatniej dekady XIX w. i urządzenia pomocnicze. Krosna wykonują tkaniny. Wcześniej przewijarki i cewiarki przygotowują nawoje wątku na cewki do czółenek. Wszystkie te maszyny są jeszcze technicznie proste, a im prostsze urządzenie, tym więcej czynności musi wykonać człowiek, i tym wyższymi umiejętnościami musi się wykazać. Tkacz winien być doświadczony i uważny, szybko i pewnie wykonując różne czynności – również te nieprzewidywalne.
Klimat – to nakładający się, ogłuszający hałas i stukot maszyn, zapach rozgrzanego smaru i – również – człowiek. Także elementy scenograficzne ekspozycji – makrofotografie wielkich XIX. wiecznych tkalni.
Naszym celem było odtworzenie klimatu tkalni w dużej, pełnowydziałowej, łódzkiej fabryce włókienniczej. Łódzki przemysł włókienniczy w ostatniej dekadzie XIX w. i pierwszej kolejnego stulecia to nie tylko wielkie fabryki zatrudniające po kilka, kilkanaście tysięcy ludzi. Zakłady te miały ogromne tkalnie z setkami krosien. Po dużych fabrykach zostały budynki pełniące obecnie zupełnie inne funkcje oraz żywa wśród łodzian pamięć o rodach Geyerów Scheiblerów, Grohmanów, Poznańskich. Po małych tkalniach (a było ich wiele) działających zwykle krótko i upadających (w których było jedno lub dwa krosna napędzane lokomobilą), czy po nieco większych (z kilkoma lub kilkunastoma krosnami), nie pozostało nic. To jednak pewne – zarówno w małych, jak i wielkich tkalniach realia pracy i klimat były podobne.
Prezentację maszyn w ruchu planowano zorganizować w muzeum jeszcze w latach 60. XX wieku. Bez większych problemów można było wówczas zdobyć XIX. wieczne maszyny, wyremontować je i uruchomić. Nie mieliśmy jednak do tego warunków. Centralne Muzeum Włókiennictwa odzyskiwało kompleks Białej Fabryki powoli i w pierwszej kolejności przekazano nam najstarsze skrzydła, o konstrukcji całkowicie drewnianej, osłabionej przez czas i dotychczasową eksploatację. Ze względów konserwatorskich nie mogliśmy jeszcze bardziej jej osłabiać przez wstrząsy i drgania, które powstają podczas pracy maszyn. Czwarte, najmłodsze, silne konstrukcyjnie skrzydło po gruntownym remoncie przekazano nam dopiero w połowie 2008 roku. Zmieniły się jednak warunki i to, co w latach 60. XX w. nie byłoby problemem, nieco przed 2010 było wielkim. Niezwykle trudne okazało się pozyskanie kompletnych, sprawnych technicznie krosien i dużego zapasu części wymiennych, koniecznych zarówno podczas remontu jak i w perspektywie eksponowania maszyn w ruchu przez kolejne lata. Udało się. Pozyskaliśmy krosna wyprodukowane w Łodzi – dwa z 1889 roku z Zakładów Mechanicznych Freda Greenwooda, dwa z 1892 z Maschinenfabrik Ruti i jedno z 1913 z Fabryki Maszyn i Odlewni Żelaza Waldemara Kruschego w Pabianicach z maszynką nicielnicową łódzkiej firmy Müller i Seidel. Cztery z nich mają ponadto piękną proweniencję – od "nowości" do 1983 pracowały w Zakładach Scheiblera i Grohmana (późniejszy Uniontex), potem kilkanaście lat w prywatnej tkalni, skąd już trafiły do muzeum. Już w listopadzie 2008 otworzyliśmy ekspozycję, na której na razie zdołaliśmy uruchomić tylko nieliczne. W tej chwili pracuje ich 9, w tym 4 krosna, 2 przewijarki – krzyżowa i wodzikowa, 2 cewiarki i wielka szydełkarka cylindryczna (możemy więc pokazać również proces produkcji dzianin). Rekonstrukcję tkalni z końca XIX w. uzupełnia (w jednym z domów Skansenu) ekspozycja izby tkacza, typowa dla I połowy XIX wieku.
st. kustosz Jan Głowacki
Kierownik Działu Technik Włókienniczych
Opieka nad ekspozycją maszyn w ruchu: starszy mistrz Józef Kłosiński, Dział Technik Włókienniczych
Sala maszyn w ruchu w I kwartale 2016 r. będzie dodatkowo otwarta w następujące soboty:
9, 16, 30 stycznia
6, 13, 20 luty
5, 12, 19 marca